Najtrudniejszy moment w odchudzaniu

Pierwsze kilogramy znikają niemal z dnia na dzień, a później coś się zacina, chociaż dalej mniej jesz i więcej się ruszasz. Ten stan nazywamy fazą plateau odchudzania. Pojawia się, ponieważ różnica pomiędzy spożyciem energii i wydatkiem energetycznym stopniowo się równoważy, a organizm zmęczony deficytem energii minimalizuje spalanie kalorii, aby przetrwać. Proces ten był idealny wiele lat temu, kiedy nasi przodkowie przemierzali tysiące kilometrów i na co dzień kiepsko się odżywiali. Teraz to przekleństwo. Sposób na klątwę przodków jest jednak banalny, czyli odpowiednio dobrana do potrzeb organizmu dieta i ruch we właściwych proporcjach.

Opłakane skutki
Fakty powyższe pokazują, jak ważne jest, aby dietę odchudzającą zacząć, redukując w nieznacznym stopniu ilość kalorii, nie dopuszczając tym samym do utraty beztłuszczowej masy ciała i pomagając zachować wysoki metabolizm.

Lepiej wiec nie odchudzać sie głodówkami, dietami jednoskładnikowymi i takimi o bardzo niskiej kaloryczności. Ponadto wszelkie ćwiczenia fizyczne, wykonywane w ciągu pierwszego miesiąca diety powinny być niezbyt forsowne, za to długotrwałe. W ten sposób sprawisz, że system energetyczny przejdzie na tryb spalania tłuszczu. Jeżeli obetniesz od razu zbyt wiele kalorii i będziesz na diecie 1000 czy 800 kcal, a na dodatek codziennie będziesz ćwiczyć, zmusisz organizm do spalania coraz większej ilości białka, bo zapasy glikogenu w mięśniach szybko się wyczerpią. To znacznie obniży metabolizm i sprawi, że wskazówka wagi szybko zatrzyma się w miejscu. Wtedy spadek motywacji i porzucenie diety staną się bardzo prawdopodobne. A to tylko krok do ponownego przybierania na wadze. Co jednak powinnaś zrobić, gdy "mleko już się rozlało", a ty znalazłaś się na płaskowyżu?

Powrót na drogę cnoty
Możesz przezwyciężyć ten kryzys, poddając analizie swoje dotychczasowe postępowanie i wprowadzając w codzienną rutynę niewielkie, ale sprytne zmiany.

·         Ponownie oceń swoją dietę
I zweryfikuj aktywność fizyczną. Upewnij się, że nie poluzowałaś zasad diety, pozwalając sobie na produkty, które nie powinny znaleźć się w menu, np. porcję owoców przed snem.

·         Cykliczne spożycie kalorii
To jest twoja pierwsza linia obrony. Najpierw zwiększasz, za chwilę zmniejszasz liczbę zjadanych kalorii, utrzymując tę samą tygodniową dawkę. Zamiast zjedzenia (na przykład) dokładnie 1800 kcal dziennie, jednego dnia powinnaś zjeść ich 1500, a kolejnego 2100. To nie wymaga jakiejś specjalnej wiedzy, po prostu zwiększasz wielkość porcji lub dodajesz potreningowy posiłek do planu dietetycznego.